Większość Internautów myśli, że admin ma lekkie i przyjemne życie. Loguje się raz dziennie, napisze coś użytkownikom, nazwie ich debilami, wytknie sto błędów ortograficznych, zbanuje pięciu trolli i w dobrym humorze oddali się spać. Jakże piękne jest wyobrażenie typowego usera, niestety... całkiem błędne.

Data dodania: 2010-05-18

Wyświetleń: 1672

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

Administratorzy, to jedni z najbardziej zapracowanych ludzi z w Internecie. Jako były, i aktualny, admin kilku serwisów oraz serwerów do gier MMORPG postaram się przybliżyć wam trochę nasze życie.

Po pierwsze, należy wyjaśnić podstawową sprawę - praca administratora dzieli się na tą, którą użytkownik widzi, i na tą... której zobaczyć nie może. Niestety, tej drugiej zawsze jest więcej i jest ona o wiele bardziej czasochłonna. Nieważne, czy zarządzamy serwerem do gry MMORPG, blogiem, portalem, czy forum dyskusyjnym - zawsze w pierwszej kolejności idzie stabilność i funkcjonalność. Te dwie rzeczy są podstawową funkcjonowania każdego "internetowego tworu". Jak już wspomniałem, nieważne, co robimy - ważne aby to działało i było wygodne dla potencjalnego użytkownika. Nie możemy dopuścić żebyśmy odstawali z aktualizacjami, czy bugfixami, bo wtedy narażalibyśmy nasze "dziecko" na wszelkiego rodzaju zagrożenia. Przeciętny użytkownik nie ma zielonego pojęcia, że admin, którego serdecznie nie znosi, bo ten śmiał dać mu ostrzeżenie, spędził właśnie całą noc przy komputerze po to, żeby on mógł wygodnie pisać na swoim ulubionym forum, czy grać na ukochanym serwerze. Tak właściwie, to jest chyba najbardziej niewdzięczna praca ze wszystkich możliwych w Internecie. Człowiek wkłada naprawdę dużo pracy i poświęca od groma czasu, a w zamian nie usłyszy nawet "dziękuję", bo nikt tak naprawdę nie wie, co zrobił lub zwyczajnie nie zostaje to docenione.

Skoro administrowanie to taka zła fucha, to dlaczego każdy admin nie krzyknie "mam to gdzieś, odchodzę!" i pójdzie sobie na piwo? Powodów jest tyle, ilu administratorów jest w Internecie. Dla jednego jest to forma dokształcania i zdobywania doświadczenia, dla innego sposób na poprawę kontaktów z ludźmi (nawet wirtualnie), a dla innych po prostu sposób spędzania wolnego czasu, ot takie oryginalne hobby. Jest też grupa ludzi, którzy robią to dla pieniędzy, które zarabiają oferując płatne usługi. Osobiście nie potrafią do końca powiedzieć, co ja w tym wszystkim widzę i dlaczego cały czas angażuję się w nowe projekty. Myślę, że chęć sprawdzenia się gra tutaj pierwszoplanową rolę, chociaż - co może dziwić osoby, które mnie znają - mimo wszystko lubię kontakt z użytkownikami. Co prawda najczęściej traktuję ich jak gówno, bo mam zwyczajnie dosyć narzekań i wiadomości pisanych "współczesną polszczyzną", tj. "dlaczego twuj serwer nie działa?!?!!??! chcem pograć plix powiec". Pomimo że mam ochotę ich udusić, pomimo że marzę aby przegryźć im kabel od Internetu, wyrzucić komputer przez okno i zdzielić klawiaturą w łeb, to i tak lubię to, co robię i odczuwam jakąś satysfakcję, kiedy jakiś użytkownik powie mi, że odwaliłem kawał dobrej roboty i dzięki mnie ma gdzie spędzić te dwie godziny wolnego czasu dziennie. Uważam, że warto robić coś dla innych, bo nawet jeżeli na sto osób doceni to dziesięć, to i tak będzie to wspaniały wynik.

Wielu początkujących adminów ma dylemat - banować i nie mieć użytkowników, czy nie ma banować i patrzeć jak portal przeobraża się w prawdziwą wylęgarnię trolli. Tutaj pojawia się pytanie - jakość lub ilość, co wybierzesz? Sam nigdy nie tolerowałem idiotów, co za tym idzie wszystkie moje "dzieci" reprezentują przyzwoity poziom, nawet jeżeli grono użytkowników jest małe. Nie mógłbym patrzeć na bandę kretynów, która zaniża poziom mojego portalu/serwera do swojego poziomu. Wolałbym zakończyć swoją działalność niż dać im na to pozwolenie poprzez swoją bezczynność.

Problem polskiego Internetu ujął doskonale BrzydkiBurak, który swoimi filmikami wyjaśnia, a właściwie podsumowuje, różnego rodzaju "internetowe zjawiska" takie jak: dysmózgia, cziterzy, czy trolle. Jak sam twierdzi, jego celem było stworzenie klipów, które posłużą administratorom do podsumowywania głupich tematów i pozbywania się debili. Istotnie, jest to ciekawa inicjatywa i moim zdaniem dosyć udana, ponieważ naprawdę takim krótkim przekazem można zakończyć durną dyskusję ciągnącą się przez kilka dni.

Osobiście mam nadzieję, że pewnego dnia sytuacja się poprawi i w końcu więcej osób zacznie doceniać robotę, którą wykonujemy, chociaż jak patrzę na poziom obecnej młodzieży, czyli większości osób korzystających z Internetu, to szczerze zaczynam w to wątpić. Zamiast być lepiej, jest gorzej i tak naprawdę nic nie świadczy o tym żeby ten stan rzeczy kiedykolwiek się odmienił. A szkoda...

Licencja: Creative Commons
0 Ocena