Czy na pewno umiesz rozmawiać?   A może tylko tak Ci się wydaje?                           
Sprawdź definicję rozmawiania i skonfrontuj z nią to co naprawdę robisz.

Data dodania: 2010-05-14

Wyświetleń: 1993

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 2

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

2 Ocena

Licencja: Creative Commons

 

Oczywiście! Odpowiesz i... nie jestem pewien czy będziesz mieć rację.

Gdybym zapytał czy umiesz się komunikować, to z uwagi na poważniejszy termin jakim jest „Komunikować się", z pewnością większość z nas zawahałaby się z odpowiedzią.

Właśnie...

Rozmawiać umie każdy? A komunikować się już niekoniecznie?

Więcej! Śmiem twierdzić, że również rozmawiać nie każdy potrafi. I zaraz to udowodnię, choć nie chcę w tym artykule zajmować się tak zwanymi barierami w komunikowaniu się, a sprawami dla porozumiewania się podstawowymi.

Spis wszystkich barier w komunikowaniu się znajdziesz w moim ebooku „Klucz do skutecznej komunikacji".

Czym jest rozmowa?

Aby zaistniała rozmowa, musi istnieć mówiący i słuchający,  którzy posługują się kodem znanym obu osobom.

Wszystko brzmi prosto, prawda?

To teraz, tak jak wspomniałem, zastanówmy się nad najprostszymi rzeczami występującymi w rozmowie i rozłóżmy powyższą definicję na czynniki pierwsze.

1. Osoba mówiąca.

Teoretycznie zwracając się do kogoś z jakimś przekazem mówisz... Ale czepiam się słówek, więc zapytam: a nie zdarza Ci się czasami krzyczeć? Bo mi niestety tak...

Mówić, wypowiadać słowa to jedno, ale sposób w jaki to mówimy, to drugie. Według mnie krzyk jednej osoby do drugiej to już nie jest rozmowa. Taki nacechowany negatywnymi emocjami, bo można przecież krzyczeć w żartach.

Masz inne zdanie na ten temat? To odwróć sytuację i wyobraź sobie, że to na Ciebie ktoś krzyczy.

Nadal uważasz, ze jest to rozmowa?

Jak się czujesz, gdy nie możesz dojść do głosu, gdy ktoś zakrzykuje Ciebie, Twoje argumenty, Twoje prośby?

Nie jest to komfortowa sytuacja, jest nieprzyjemna. Uważam, że w takim momencie należy być tym mądrzejszym i przerwać kontakt. W tak zwanych nerwach również i Ty możesz zacząć krzyczeć, wykrzyczeć niepotrzebne rzeczy a nawet obrazić rozmówcę.

Tak więc niestety nie zawsze mówimy.

 

2. Osoba słuchająca.

I kolejny problem. I to samo pytanie: zawsze słuchasz?

Bo mi zdarza się nie słuchać, a czasami nawet udawać,
że słucham. Słucham, ale nie słyszę. Bo coś mi się przypomni, bo mi się nie chce, bo w radiu mówią coś ciekawego. Bo to, bo tamto. Usprawiedliwień może być wiele, uważam jednak, że się tak nie powinno postępować.

Nie możesz słuchać? Nie masz czasu? Nastroju?

Powiedz o tym swojemu rozmówcy wprost, bez owijania
w bawełnę i bez krętactw. Myślę, że zgodzisz się ze mną,
że druga strona wolałaby poczekać i zostać z należytą uwagą wysłuchana niż oszukiwana, że się jej słucha.

Ponownie - postaw się na jej miejscu, a zobaczysz jakie to przykre.

 

3. Kod musi być znany obu osobom.

Kod czyli język jakim się posługujemy, żebyśmy się mogli zrozumieć. Przyjmuję, że posługujemy się językiem polskim, jego wersją zrozumiałą dla wszystkich i z tym nie ma problemu w rozmowie.

Jednak żeby być zrozumianym, u rozmówcy musi występować chęć rozumienia, nastawienie na zrozumienie drugiej osoby. Wyobraź sobie rozmowę z kimś, komu próbujesz uświadomić, że musi respektować Twoje prawa, ale osoba ta po prostu nie jest Twoimi argumentami zainteresowana, lekceważy Cię. Po prostu ma to gdzieś... I Ty to widzisz, czujesz, ale nie możesz tego zmienić. Jej nastawienie do Twoich problemów nie zmienia się, po drugiej stronie nie ma chęci do zrozumienia.

Jak się czujesz?

Źle? Bardzo źle? Fatalnie?

Nie dziwię się. Stąd moja kolejna prośba w tym samym stylu: nie rób drugiemu, co Tobie niemiłe. Ale pod żadnym pozorem nie postępuj jak w przykładzie wyżej. Może Ci się nie chcieć słuchać, ale nie możesz nie chcieć zrozumieć drugiej osoby!

Powtórzę pytanie z początku artykułu: umiesz rozmawiać?

 

Licencja: Creative Commons
2 Ocena