Zastanów się, czy musisz brać pożyczkę. A jeśli musisz, to rozejrzyj się, nie zadowalaj się pierwszą napotkaną ofertą. I wiedz że spłacanie pożyczki nową pożyczką to często jedynie odroczenie jeszcze gorszej egzekucji.

Data dodania: 2010-04-24

Wyświetleń: 1998

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

Pożyczki oddłużeniowe, pożyczki z komornikiem, kredyty bez BIK. Tak i podobnie zatytułowane ogłoszenia można znaleźć w internecie, na ulicy (na ścianach, na słupach), w prasie. Oferowane są szczególnie tym, którzy raczej nie mają szans na otrzymanie kredytu gotówkowego w banku nie mają szans na otrzymanie pożyczki od znajomego, od rodziny, a są w pilnej potrzebie, w tarapatach finansowych.

Pożyczki tak reklamowane są często bardzo kosztowne w spłacie gdyż są wysoko oprocentowane, odsetki sięgają tych maksymalnych a więc wartości czterokrotności stopy kredytu lombardowego NBP. Na dzień dzisiejszy stopa ta wynosi 5% a więc odsetki maksymalne - 20% w stosunku rocznym. Aby radzić sobie z ustawą antylichwiarską i obchodzić te ustawę, udzielający takich pożyczek wprowadzają w pożyczce dodatkowe opłaty jak prowizja za jej przyznanie, ubezpieczenie, poręczenie "wiarygodnej instytucji". Wszystko to sprawia że łączny, ostateczny koszt takiej pożyczki jest horrendalny a ustawa antylichwiarska zostaje praktycznie po prostu wykpiona.

Łatwo jest komuś powiedzieć, żeby nie zaciągał pożyczek, że to złe rozwiązanie. Jednak wśród osób które zaciągają, w tym te opisane wyżej pożyczki, są także ci którzy naprawdę mają przysłowiowy nóż na gardle. W zasadzie pożyczkobiorców takich można sklasyfikować w dwóch podstawowych kategoriach. Są więc tacy, którzy pożyczki tak naprawdę nie muszą zaciągać, a przynajmniej nie taką, jak opisane, bo akurat nie "na już". I tak też np. załóżmy że niewiele zarabiasz, masz już jakieś długi, przyszło Ci na przykład założyć firmę bo wydaje Ci się że masz pomysł na biznes, a nie masz gotówki. Zastanów się porządnie zanim podejmiesz decyzję o zaciągnięciu zwłaszcza takiej drogiej pożyczki, zapewne pod zastaw nieruchomości o ile takową posiadasz (jak nie Ty to Twoi rodzice). Zastanów się, czy pomysł na biznes jest naprawdę dobry i perspektywiczny, bo może to tylko mrzonka, postaraj się rzeczowo ocenić, jak duże ryzyko wiąże się z inwestycją.

Jeżeli uznasz że jednak warto, to rozejrzyj się, popytaj znajomych. Po co dawać zarobić firmom pożyczkowym, jeżeli może okazać się że pożyczki pod zastaw nieruchomości udzieli Ci ktoś znajomy, kolega. Złóż zapytania na portalach społecznościowych czyli oferujących pożyczki między ludźmi. Dla znajomego pożyczkodawcy albo kogoś z takiego portalu nawet połowa tego zysku który mają firmy pożyczkowe z tytułu na wstępie nazwanych pożyczek, będzie niezwykle atrakcyjna.

Podobnie radzimy osobom zadłużonym które chcą spłacać długi poprzez zaciąganie kolejnych zobowiązań finansowych - pożyczek. Czasem robią to po to, aby komornik nie zlicytował nieruchomości. Liczą zapewne na to, że niebawem zarobią, że znajdą nieźle płatną pracę, może liczą na to że zrobią, otworzą jakiś interes i wówczas spłacą ową (tak naprawdę to sprytnie i legalnie lichwiarską) pożyczkę. Takie myśli i postanowienia oraz hurra bezpodstawny optymizm to domena zwłaszcza czasu spędzanego przy kufelku piwa w osiedlowym barze. Niestety, ale w większości wypadków to mrzonki, a później jest coraz gorzej.

W końcu do komornika trafia wniosek firmy pożyczkowej, ale już np. na dwa, trzy razy wyższą kwotę niż z tytułu wcześniejszej pożyczki i tym samym staje się jasne że egzekucja (do nieruchomości) została tylko odroczona. Co więcej, może się okazać że dług jest już tak duży iż kwota uzyskana ze zlicytowania nieruchomości może nie wystarczyć na zaspokojenie wierzyciela - firmy pożyczkowej. Przyjdzie więc i tak stracić nieruchomość a do tego dług w części wciąż pozostanie. I będzie rósł z dnia na dzień o maksymalne odsetki... Warto więc rozważyć, czy po prostu nie sprzedać samemu nieruchomości i spłacić w ten sposób długi, bez zaciągania kolejnych pożyczek, z większym czy mniejszym oprocentowaniem. Mówi się "trudno", a takie wyjście może okazać się po prostu mniejszym złem, choć z pozoru może wydawać isę jako niedopuszczalne.

Licencja: Creative Commons
0 Ocena