Czasami mówimy o kimś, że zachowuje się jak dziecko. Oznacza to, że ta osoba w swoim emocjonalnym rozwoju nieświadomie zatrzymała się na pozycji dziecka i z tej pozycji reaguje. Czyli będąc osobą dorosłą reaguje dokładnie tak, jak reagowała w dzieciństwie, w przypadku podobnych

Data dodania: 2010-04-13

Wyświetleń: 2862

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 4

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

4 Ocena

Licencja: Creative Commons

 Czasami mówimy o kimś, że zachowuje się jak dziecko. Oznacza to, że ta osoba w swoim emocjonalnym rozwoju nieświadomie zatrzymała się na pozycji dziecka i z tej pozycji reaguje. Czyli będąc osobą dorosłą reaguje dokładnie tak, jak reagowała w dzieciństwie, w przypadku podobnych sytuacji. Np. sytuacji, które wyzwalały w niej  podobne uczucia.

Proponuję, byś teraz zagłębiła się w siebie i odpowiedziała na pytanie: Czy w środku, w swojej duszy czujesz się dzieckiem, nastolatką, czy w pełni dorosłą osobą? Odpowiedz proszę teraz na to pytanie.

Ja przez długi okres czasu czułam się wewnętrznie dzieckiem, mimo, że  miałam już 35 lat. Będąc osobą dorosłą, zamężną, posiadającą własne dzieci nadal wewnętrznie czułam się dzieckiem! W związku z tym, moje niektóre zachowania odpowiadały reakcjom zastraszonego dziecka, które nie chciało nikomu zrobić krzywdy, dokuczyć, zranić, ale nieustannie raniło siebie i wciąż poszukiwało poczucia bezpieczeństwa w zewnętrznym świecie.

To, że bardziej czujemy się dzieckiem lub nastolatkiem, a nie dorosłym wynika z faktu, że ciągle nosimy w sobie nie załatwione sprawy z przeszłości. Mogą być to nawet rany, które ciągle ropieją i nie mogą się zagoić. Może czujesz się nie dopieszczona ze strony któregoś z rodziców i dlatego sabotujesz wszelkie przejawy dorosłego zachowania? Może chciałaś otrzymać coś od rodzica jako dziecko i nigdy ta potrzeba nie została zaspokojona? Może rodzic był za bardzo wymagający i nie mogłaś się poczuć w pełni dzieckiem we właściwym czasie? Albo był za mało wymagający i nie pozwoliło to Ci wykształcić siły charakteru, stąd wolisz nadal pozostawać bezbronnym dzieckiem, którym się wszyscy opiekują? Te wszystkie elementy w rezultacie blokują Ciebie przed byciem prawdziwą sobą.

Niedojrzałość, a raczej niezaspokojenie potrzeb naszego Wewnętrznego Dziecka prowadzi nas do ciągłej tęsknoty za opieką rodzicielską i do szukania aprobaty u innych, bez której nie możemy podejmować ważnych decyzji przez większą część życia. Wiele dojrzałych kobiet i mężczyzn nadal posiada  w swoim wnętrzu bezbronne dziecko, które przejmuje nad nimi kontrolę w istotnych sytuacjach życiowych. Nie mogą oni tym samym sami decydować o sobie. Prowadzą życie osób zależnych od sytuacji  i od innych bardziej „ważnych” od nich autorytetów.

Bardzo często boimy się przyznać, że w ogóle Wewnętrzne Dziecko w nas istnieje!!! Przecież jestem dorosłą, poważną, odpowiedzialną osobą – może niektórzy powiedzą. Boisz się przyznać do istnienia wewnątrz Ciebie istoty smutnej, spłakanej, zastraszonej, zrozpaczonej, wściekłej, a jeżeli nawet zdajesz sobie sprawę z istnienia w Tobie takiej istoty, boisz się ją uwolnić. Może i słusznie, gdyż niekontrolowane zdanie się na żywioł może wywołać raczej katastrofalne skutki, niż doprowadzić do lepszego, szczęśliwego życia.

Nie zmienia  to jednak faktu, iż Twoje Wewnętrzne Dziecko może być przerażone i przepełnione bólem albo wściekłością. Świadomie nie chcesz odczuwać jakiegokolwiek z tych uczuć i ze wszystkich sił starasz się je tłumić. A może myślisz, że teraz  Twoim zadaniem jak jest bycie dorosłym? Nasze Wewnętrzne Dziecko chce natomiast uzdrowienia, uwolnienia od bólu i dlatego tak naprawdę niszczy Twoje życie domagając się zauważenia. Jeżeli Twoje Wewnętrzne Dziecko dominuje w Twojej psychice, sama nie możesz odpowiednio zająć się własnymi dziećmi, ani nawiązać prawdziwych dorosłych stosunków ze swoimi rodzicami, czy z partnerem.

Pozdrawiam Barbara Łukowiak

Ps. Jest to fragment mojej książki:

„Poznaj samego siebie i zacznij żyć pełnią życia”

Licencja: Creative Commons
4 Ocena