- na początku trzeciej tercji byłem pewien zwycięstwa, zawiodła jednak skuteczność. Powiedział po ostatnim meczu Naprzodu w sezonie 2009/10 trener gospodarzy, Krzysztof Kulawik. Naprzód Janów w meczu o 7.miejsce uległ po rzutach karnych JKH Jastrzębie 3-4.

Data dodania: 2010-03-06

Wyświetleń: 1411

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 2

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

2 Ocena

Licencja: Creative Commons

Przed dzisiejszym spotkaniem oba kluby wystosowały do Wydziału Gier i Dyscypliny PZHL pismo z prośbą o nie rozgrywanie meczu o 7.lokatę. Związek nie zgodził się na status „ex equo", przystał jedynie na rozegranie jednego spotkania decydującego o miejscu w tabeli końcowej.

- My i Janów doświadczyliśmy czegoś, co nie powinno mieć miejsca. Przyświecały nam wyższe cele. Byliśmy bardzo blisko od zakwalifikowania się do półfinału. Przegraliśmy play-off i na tym powinno się zakończyć. To normalna kolej rzeczy w każdej lidze, a nam zafundowano granie o miejsca 5-8. - Mówił po meczu trener JKH, Wojciech Matczak.

Na Jantorze zebrali się jedynie najwierniejsi kibice Naprzodu oraz grupka gości z Jastrzębia by pożegnać swoich ulubieńców na kilka miesięcy. Spotkanie z pewnością nie było widowiskiem zapierającym dech w piersiach, a sytuacji bramkowych w pierwszej części było jak na lekarstwo.

Widać było, że stawka meczu nie była nobilitacją dla żadnej z ekip. - Psychika nasza i Janowa jest troszeczkę inna w takich meczach niż Unii i Stoczniowca, chociażby z tego względu, że przez ten podział graliśmy w innych „ligach" i podejście tamtych drużyn jest zupełnie inne gdyż chcą osiągnąć jak najwyższą pozycję. - Dodał szkoleniowiec przyjezdnych.

Na bramkę kibice musieli czekać aż do połowy meczu. Adrian Labryga zwodem wymanewrował Piotra Jakubowskiego i otworzył wynik spotkania. Kilkadziesiąt sekund później mógł być remis lecz Kamilowi Kosowskiemu po strzale Mariusza Jastrzębskiego pomógł słupek. Wszystkie pozostałe bramki padły na przełomie drugiej i trzeciej tercji, w odstępie zaledwie sześciu minut. Na dwie minuty przed końcem drugiej odsłony za faul na Jirim Zdenku sędzia Przemysław Kępa podyktował rzut karny. Sprawiedliwość wymierzył sam poszkodowany.

Minutę później bramkę kontaktową precyzyjnym strzałem w okienko zdobył Libor Pavlis. W odpowiedzi umiejętności zaprezentował młody Tomasz Kulas, który uwolnił się od obrony, objechał bramkę i wrzucił krążek obok leżącego Jakubowskiego.

- Dla mnie ten mecz był mimo wszystko bardzo ważny. Przed rozpoczęciem mobilizowałem zawodników żeby wypaść jak najlepiej. Nie ułożyło się to jednak tak jak miało. Po dwóch tercjach przegrywaliśmy 1-3. - Powiedział po meczu trener Krzysztof Kulawik.

W szatni gospodarzy musiało dojść do męskiej rozmowy i janowianie wyszli na lód nieco bardziej zmotywowani. Najpierw w 44.minucie rozmiary porażki zmniejszył Tomasz Jóźwik, który na raty pokonał Kosowskiego. Niespełna pół minuty później do wyrównania doprowadził Błażej Salamon, który objechał bramkę gości i umieścił krążek pod golkiperem przyjezdnych.

- Po rozmowie z zawodnikami sytuacja nieco się zmieniła. Już w pierwszych minutach trzeciej tercji byłem pewien, że wygramy. Mieliśmy więcej siły, zaatakowaliśmy, oddaliśmy też więcej strzałów, szwankowała jednak skuteczność. - mówił Krzysztof Kulawik - dodatkowo zamiast uderzać ze środka, rozciągaliśmy akcje do boku ułatwiając bramkarzowi zadanie. - skwitował trener miejscowych.

W regulaminowym czasie gry więcej bramek nie padło i o wyłonieniu wyżej notowanego w tabeli miała zadecydować dogrywka. Jako, że w ostatnich sekundach trzeciej tercji na ławkę kar powędrował Mateusz Pawlak - jastrzębianie blisko dwie minuty grali z przewagą 4 na 3. Gospodarze utrzymali wynik, a po chwili sytuacja się odwróciła. Tym razem na przymusowy odpoczynek udał się Mateusz Danieluk. Mimo kilku dogodnych sytuacji rozstrzygnięcie nie padło i tym razem.

Jak na ironię w meczu wzbudzającym najmniej emocji w sezonie rozstrzygnięcie padło w okresie, który z natury rzeczy wyzwala największą adrenalinę - w rzutach karnych. W tym elemencie gry lepsi okazali się goście, a konkretnie Petr Lipina, który jako jedyny z zawodników pokonał bramkarza drużyny przeciwnej.

Naprzód vs JKH - 05.03.2010r.

Zapraszamy do obejrzenia fotorelacji ze spotkania.

Naprzód janów - JKH Jastrzębie 3-4 (0-0, 1-3, 2-0, 0-0, k.0-1)
0-1 Labryga (Urbanowicz), 30:59
0-2 Zdenek, 38:01, rzut karny
1-2 Pavlis (Jóźwik, Kubenko), 39:02
1-3 Kulas (Bryk), 39:53
2-3 Jóźwik (Kubenko), 43:35 - 5/4
3-3 Salamon (Sowiński), 44:01
3-4 Lipina, rzut karny

Naprzód: Jakubowski - Działo, Gwiżdż; Sowiński, Salamon, Gryc - Kulik, Pawlak; Pavlis, Kubenko, Jóźwik - Zatko, Kurz; Pohl, Słodczyk, Kacir - Gretka, Bernacki; Ł.Elżbieciak, Jastrzębski, Sośnierz;

JKH: Kosowski - Wolf, Bryk; Lipina, Zdenek, Zdrahal - Piekarski, Labryga; Urbanowicz, Kowalówka, Danieluk - Górny, Pastryk; Kulas, Kiełbasa, Lerch - Gawlina, Radwan, Szczurek;

Strzały: 43-29

Kary: 6-12

Sędziowali: Przemysław Kępa (Mateusz Bucki - Artur Hyliński);

Widzów: 600

Licencja: Creative Commons
2 Ocena