Wszystko wskazuje na to, że to sytuacja polityczna i groźba utraty wpływów doczesnych powodowała działania mające na celu wzmocnienie pozycji papiestwa. Nie wiecie, gdzie jesteście? Dialog w Kościele to dialog dupy z kijem.   - ksiądz Józef Stanisław Tischner             

Data dodania: 2010-01-15

Wyświetleń: 2500

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

Wielu z nas wierzy , że prawdy wiary i kościoła to efekt mocno zakorzenionych i przekazanych poprzez Pismo Święte, a tym samym przez Boga, prawd ponadczasowych i niezmiennych od zarania chrześciaństwa. Tak jednak nie jest. Wiele dogmatów kościoła katolickiego to efekt zabiegów władców kościoła katolickiego ostatnich dwóch wieków. Ich uzasadnienie biblijne jest delikatnie mówiąc - kontrowersyjne. W samym kościele nie odbywało się to wszystko bez oporu części hierarchów i wiernych. Wszystko wskazuje na to, że to sytuacja polityczna i groźba utraty wpływów doczesnych powodowała działania mające na celu wzmocnienie pozycji papiestwa i roli kościoła katolickiego na świecie. Duch Święty działał z pewnym opóźnieniem.
Nie przewidział ? Niemożliwe.

Niepokalane Poczęcie Najświętszej Maryi Panny.

Zabieg dość karkołomny, polegający na wykluczeniu Marii z grona istot ludzkich, zakładając, że już w chwili poczęcia w łonie swojej matki była już kimś wyjątkowym. Nikt nie precyzuje jak mogło dojść do tego zapłodnienia, skoro sam stosunek seksualny jest aktem w katolicyzmie mocno etycznie podejrzanym. Wcześniej wierzyło się, że Matka Boska nie grzeszyła za swojego życia.
Papież Sykstus IV ustanowił W 1476 Święto Niepokalanego Poczęcia na 8 grudnia, katolicy początkowo mieli wybór, czy chcą uznawać tę prawdę. Konserwatywny Pius IX wyraził swe poglądy stanowczo i jasno w dogmacie o Niepokalanym Poczęciu Najświętszej Maryi Panny (ogłoszonym w 1854 bullą Ineffabilis Deus (Niewysłowiony Bóg), potępił w encyklice
Quanta cura rozdział Kościoła od państwa, zgromił laickie nauczanie i potępił wolności prasy i sumienia.


Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny


Ten element wiary to prawdziwa nowość. Kościół katolicki oficjalnie uznał to zdarzenie za prawdę dopiero 1 listopada 1950 roku. Tego dnia papież Pius XII ogłosił konstytucję apostolską „Munificentissimus Deus” ( „Najszczodrobliwszy Bóg”), która oznajmia wierzącym, że :

„Niepokalana Bogarodzica zawsze Dziewica Maryja po zakończeniu biegu życia ziemskiego została z ciałem i duszą wzięta do niebieskiej chwały”.

Oczywiście nie ma dyskusji, ale jest przestroga. Dla wątpiących w tę nową prawdę jest ważne ostrzeżenie, że „gdyby ktoś, nie daj Boże, dobrowolnie odważył się temu, cośmy określili, przeczyć lub o tym powątpiewać, niech wie, że odstąpił zupełnie od wiary boskiej i katolickiej”.Pismo święte nie mówi wprost co stało się z matką Jezusa. Apokryfy wspominają obrazowe przedstawienia zaśnięcia i zniknięcia Maryi, zamiast której apostołowie znaleźli.... kwiaty.


Wieczyste dziewictwo Maryi


To ostatni i najdawniej rozstrzygnięty dogmat dotyczący Matki Boskiej. W Ewangelii jest mowa o tym, że Maryja pozostała dziewicą aż do narodzenia Jezusa, jednak później wspomina się o jego rodzeństwie. Dwa słowa greckie, które budzą emocje i mnóstwo wątpliwości to „adelphai” i „adelphoi” . Mogą one oznaczać nie bezpośrednie rodzeństwo, lecz również dalszych krewnych.

Św. Tomasz z Akwinu w swojej „Summie teologicznej” argumentuje :

Gdyby Maryja straciła dziewictwo uwłaczałoby to :

- Chrystusowi ( jednorodzony syn Ojca nie byłby jedynym synem matki )
- Duchowi Świętemu ( łono przez niego nawiedzone nie może zostać skalane przez męża ),
- Matce Bożej ( miałby jej nie wystarczyć taki syn )
- Józefowi ( odważyłby się sprofanować Maryję ).


Argumenty dosyć zabawne. Ani Chrystus nie wydaje się być maminsynkiem, ani Duch Święty zazdrosnym kochankiem, chęć posiadania potomstwa nie jest grzechem, a współżycie z żoną nie jest żadną jej profanacją.

Pozostaje pytanie : dlaczego Bóg połączył świętym węzłem małżeńskim Maryję i Józefa, jednocześnie zabraniając im konsumować ten sakrament. Ostatecznego porządku dokonano w 1555 roku. Sobór Trydencki zatwierdził wieczyste dziewictwo, ale nie wdawał się w anatomię. Dziś bardziej mówi się o „dziewictwie duszy” i unika się w ten sposób niezręcznej dyskusji o jej cielesności.


Sakramenty święte


Tu w historii kościoła było sporo doktryn, zmian, zamętu, sporów i zamieszania.

Według katechizmu :

Sakramenty są skutecznymi znakami łaski, ustanowionymi przez Chrystusa i powierzonymi Kościołowi. Przez te znaki jest nam udzielane życie Boże. Obrzędy widzialne, w których celebruje się sakramenty, oznaczają i urzeczywistniają łaski właściwe każdemu sakramentowi. Przynoszą one owoc w tych, którzy je przyjmują z odpowiednią dyspozycją.

W Kościele katolickim istnieje siedem sakramentów. Są to:

Chrzest
Bierzmowanie
Eucharystia
Pokuta (Spowiedź, Sakrament Pokuty i Pojednania)
Namaszczenie Chorych
Święcenia
Małżeństwo


Zmieniało się to w czasie, zatem w Kościele istniało wiele wersji listy sakramentów. W XI wieku mowa była nawet o 13 ( dedykacja kościoła, konsekracja dziewic, poświęcenie zakonnic i obmycie nóg w Wielki Czwartek, namaszczenie króla, jałmużna)
Pojawiały się też inne – jak : znak krzyża, święte rany lub woda święcona. Ostatecznie liczba siedem pojawiła się dopiero w 1208 roku, a potwierdzona została przez sobory lioński ( w 1274 r ) i florencki ( w 1439 r ). Ostatnie Sobór Trydencki
(1545–1563) orzekł, że sakramentów jest „ani więcej, ani mniej jak siedem”.


Czyściec


Biblia nie wspomina nawet o czymś takim i próżno by szukać tam takiego miejsca. Złośliwi wskazują, że jedynym uzasadnieniem jest wyczyszczenie kieszeni żyjących za nabożeństwa w intencji zmarłych. Kościół powołuje się na cytat pochodzący z Drugiej Księgi Machabejskiej (2Mch 12, 43–45) :

„Uczyniwszy zaś składkę pomiędzy ludźmi, posłał do Jerozolimy około dwu tysięcy srebrnych drachm, aby złożono ofiarę za grzech. Bardzo pięknie i szlachetnie uczynił, myślał bowiem o zmartwychwstaniu”.


Wątpliwy to jednak tekst. Gdzie zbyt dużo srebrników tam trudniej o piękno, szlachetność i Boga. Koncepcja czyśćca rozwijała się od VI wieku, a oficjalnie do kanonu zasad wiary wprowadziły ją sobory florencki (1439–1443) i oczywiście, trydencki.


Nieomylność papieża


(...) Za zgodą świętego Soboru nauczamy i definiujemy jako dogmat objawiony przez Boga, że Biskup Rzymski, gdy mówi ex cathedra - tzn. gdy sprawując urząd pasterza i nauczyciela wszystkich wiernych, swą najwyższą apostolską władzą określa zobowiązującą cały Kościół naukę w sprawach wiary i moralności - dzięki opiece Bożej przyrzeczonej mu w osobie
św. Piotra Apostoła posiada tę nieomylność, jaką Boski Zbawiciel chciał wyposażyć swój Kościół w definiowaniu nauki wiary i moralności. Toteż takie definicje są niezmienne same z siebie, a nie na mocy zgody Kościoła.
Jeśli zaś ktoś, co nie daj Boże, odważy się tej naszej definicji przeciwstawić, niech będzie wyłączony ze społeczności wiernych.

Dogmat ogłoszony w roku 1870 na Soborze Watykańskim I w konstytucji dogmatycznej Pastor aeternus (Konstytucja o Kościele Chrystusowym).

Nie wzbudził ten tekst entuzjazmu nawet w gronie ludzi oddanych kościołowi. Opór wobec dogmatu przejawili także niektórzy ojcowie soborowi, którzy na znak protestu opuścili sobór, nie uczestnicząc w ten sposób w końcowym głosowaniu nad dogmatem.

Znaczna część duchownych i teologów katolickich nie chciała zaakceptować tego dogmatu. Uważali go za wręcz szkodliwy i niemożliwy do obrony na gruncie historii Kościoła.
Wykazano błędy w nauczaniu papieży, a kwestię nieomylności papieskiej przedstawiono jako zabiegi konserwatystów i jezuitów, pragnących powrotu do stosunków średniowiecznych. Ostatnim, który zaakceptował dogmat był biskup Wiednia, Józef Strossmayer, który zrobił to w 1881 roku

Ostatni dogmat zapędził Kościół Katolicki w ślepy zaułek. Jak poważnie traktować ekumenizm i jednocześnie trwać przy tym dogmacie.

Miał rację ksiądz Józef Stanisław Tischner mówiąc :

Nie wiecie, gdzie jesteście? Dialog w Kościele to dialog dupy z kijem.

 

Licencja: Creative Commons
0 Ocena