W naszym kraju obserwujemy w ostatnim czasie wiele niekorzystnych wydarzeń, które sprawiają przeciętnemu Polakowi przykrość lub nawet dotykają go osobiście. Seria złych wiadomości trwa już od tak długiego czasu, że nie tylko oglądanie programów informacyjnych traci sens, ale nawet brak jest u Polaków optymizmu życiowego.

Data dodania: 2010-01-13

Wyświetleń: 2054

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 3

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

3 Ocena

Licencja: Creative Commons

Zacznijmy od sytuacji gospodarczej kraju. W wyniku trwającego już półtora roku światowego kryzysu gospodarczego gwałtownie wzrosło bezrobocie, osiągając poziom zbliżony do tego sprzed pięciu lat. Znaczna część firm i innych zakładów pracy redukuje zatrudnienie oraz obniża pensje pracownikom. Niezwykle medialna sprawa likwidacji polskich stoczni spotęgowała społeczne rozgoryczenie. W wyniku tej likwidacji pracę straciło kilka tysięcy stoczniowców, a tylko 10 % z nich znalazło nowe zatrudnienie.

            Znalezienie pracy jest koszmarem dla młodych ludzi, nawet tych po studiach magisterskich. Urzędy czy firmy, do których ewentualnie zgłaszają swoje oferty pracy, zatrudniają raczej własnych krewnych lub znajomych, a ten kto nie ma "pleców", musi szukać pracy dalej. Podobnie źle wygląda kwestia mieszkalnictwa. W Warszawie mieszkania są tak drogie, że niemal nikogo na żadne nie stać, chyba, że weźmie ogromny kredyt, który spłacać będzie musiał przez 20 lat. W takich dzielnicach Warszawy jak Wilanów czy Ursynów cena przeciętnego mieszkania wynosi ponad 6 tys. zł/m kw. Znacznie przekracza to średnią pensję, szczególnie młodego człowieka.

            Kolejnym wielkim problemem jest sytuacja w służbie zdrowia. Kolejki do specjalistów są coraz dłuższe, jakość usług nie jest wysoka, w porównaniu do opłat, które ponosimy na obowiązkowe ubezpieczenie. Mimo owego ubezpieczenia, gdy potrzebujemy fachowej opieki specjalisty z danej dziedziny, musimy udać się do niego prywatnie i oczywiście słono zapłacić. Natomiast pieniędzy w NFZ stale nie ma i nie ma. Lekarze zarabiają niemało, dorabiając sobie na łapówkach, które biorą od rodzin, próbujących ratować kogoś bliskiego. Słynny doktor G. nie jest jedynym, który stosował podobne praktyki.

            Tymczasem rządzący naszym krajem, zamiast rozwiązywać rzeczywiste problemy ludzi, przygotowywać projekty ustaw lub plany przeciwdziałania skutkom kryzysu, kłócą się przez wiele tygodni o dwóch posłów, którzy raz są, a raz nie są członkami komisji śledczej, która niczego nie ma szans wyjaśnić, bo nawet nie próbuje. Rząd nie troszczy się o wyżej opisane polskie problemy. Natomiast poparcie, jakim od dwóch lat cieszy się rządząca partia świadczy o tym, że udało się jej oszukać miliony Polaków i jedynym jej sukcesem jest właśnie pijar. Opozycja z kolei również dała się wciągnąc w tą bezsensowną kłótnię o skład bezproduktywnej komisji śledczej, zamiast dbać o los przeciętnego Kowalskiego.Polska polityka stoi na bardzo niskim poziomie.

           Przez kilka lat pocieszeniem dla wielu Polaków była dobra gra polskiej reprezentacji w piłkę nożną. Ostatnio jednak poziom prezentowany przez naszych piłkarzy jest tak żenująco niski, że nie chce się oglądać meczów z ich udziałem. Korupcja w polskiej piłce zatacza natomiast tak szerokie kręgi, że człowiek nie jest już w stanie policzyć, ilu łapówkarzy już zatrzymano. Uzurpatorzy z PZPN nie widzą natomiast problemu i przyznają sobie w najlepsze coraz to wyższe pensje.

           Najbardziej jednak aktualnym problemem są skutki zimy, z którą rządzący miastami raczej nie walczą, odśnieżając wyłącznie siedziby własnych urzędów. Polacy są natomiast skazani na brodzenie w półmetrowych lub większych zaspach.

           To oczywiście nie koniec polskich problemów, lecz gdyby chcieć opisać je wszystkie, trzeba by utworzyć dużo więcej artykułów.

Licencja: Creative Commons
3 Ocena