"Edukacja klasyczna", to zbiór spostrzeżeń na temat tego jak społeczeństwo jest kształtowane przez elity które używają do tego między innymi systemu edukacji. "Brick in the wall" - ta myśl prześwietla artykuł. Jednak jest to spojrzenie też i na szerszą rzeczywistość. Rzeczywistość nowego czasu.

Data dodania: 2009-08-11

Wyświetleń: 2838

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 2

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

2 Ocena

Licencja: Creative Commons

Ówczesna edukacja jest uwarunkowaną poprzez negatywne wpływy formą zdobywania wiedzy. Jej głównym celem oficjalnie jest kreowanie człowieka wiedzy, fachowca, znawcy. Takiego, który będzie dobrze zarządzał i działał w wyuczonym zawodzie. Klasyczna edukacja stawia przede wszystkim na rozwój lewej, logicznej półkuli mózgu. Taka forma sprawia, że kanały intuicyjne są zamknięte, nieużywane. To jest bezpieczne dla kreowania słabego podatnego na wypływy społeczeństwa.

Edukacja klasyczna nie jest zła. Jej naturalnym kierunkiem jest teraz otwarcie się na tę drugą edukację - edukację nowego wieku która jest drogą połączenia obu półkul w sprawnej pracy. Prawa dostarcza nowych bodźców i inspiracji, a lewa je rozpracowuje, systematyzuje i ułatwia dalszy przekaz.

Edukacja klasyczna to to co uczymy się obecnie w szkołach. I nic dziwnego, że obecne dzieciaki coraz mniej chcą się uczyć. One czują, że to jest lipa, niewiele warte. Dawne marchewki i straszaki, którymi dopingowano społeczeństwo do nauki i „robienia kariery" już zaczynają blaknąć i nie ma już dla młodych motywacji. Teraz zdezorientowana młodzież wariuje w przeróżnych dewiacjach, wynaturzeniach, popada w marazm i lub bezmyślnie szasta energią i traci iskrę życia. Coraz mniej młodych jest aktywnych, przedsiębiorczych za to co raz więcej sfrustrowanych, znerwicowanych i zagubionych. Szczerze współczuję obecnej młodzieży. Nawet nie bardzo wiadomo przed czym się buntować... wcześniej mieliśmy komunę, nie było komercji... a teraz? Tylko się wychylisz z jakimś nowym odruchem serca i już robią z tego show i produkcję... aby tylko kasę na tym zbić.

Chodź do szkoły i ucz się. „nauka to potęgi klucz...." Mawiają, a złośliwi dodają: jak będziesz miał dużo kluczy to będziesz dozorcą ;) Fakt, nauka to potęga ale nauka świadoma, nauka dla ogólnego dobra. Nauka dlatego by lepiej współistnieć w społeczeństwie. Wtedy nauka staje się lepsza, łatwiejsza. Jeżeli patrzysz na swoją edukację jako na inwestycję w dobro ogółu, w dobro społeczeństwa, które kiedyś będziesz współtworzył, będzie łatwiej. Dodatkowo jeśli we wszystkim, każdego dnia, o każdej porze, na każdej lekcji czy zajęciach będzie Ci towarzyszyć świadomość, że właśnie rozwijasz się, że wzrastasz aby być silnym, świadomym i pomocnym człowiekiem nie tylko dla siebie ale i dla kogoś, to taka postawa sama naprowadzi Cię na Najwyższe Dobro.

We wszystkim, w każdej chwili, w każdym zajęciu szukaj przede wszystkim SIEBIE. Siebie jako współistniejącego człowieka. Bo żyjesz po to aby odkryć kim naprawdę jesteś.

Edukacja, choć obecnie jest bardzo kulawa, to i tak Ci w tym pomoże. Jeżeli masz odpowiednią świadomość i intencję to ze wszystkiego czerpiesz dobre inspirację i wszystko Cię wzmacnia. Nawet pała z matmy spotka się z Twoim zainteresowaniem i jej właściwą reakcją będzie pytanie: czy ja się czasem nie widzę w tej matematyce? Czy to nie jest tak, że uciekam od niej? A dlaczego uciekam? Bo nie rozumiem a dlaczego nie rozumiem? Bo gdzieś usłyszałem, że nie potrafię matematyki... ktoś mi powiedział, że matma jest trudna i sobie z nią nie poradzę a to bzdura. Wszystko jest do zrobienia, tylko potrzebuję kogoś, kto mi autentycznie będzie chciał to wytłumaczyć.

W naszych przeładowanych szkołach nie ma raczej możliwości aby nauczyciele podchodzili z miłością i świadomością, że mają los człowieka w swych rękach, do wszystkich dzieci. Z tego co pamiętam to w klasie nauczyciel pracuję z tymi którzy jakoś sobie radzą a reszta to głąby i ich nie rusza. Od czasu do czasu utwierdza ich i siebie, że są głąbami i dokłada im pałę. To gruntuje młodego człowieka na całe życie. Ja, na szczęście od dawna wiedziałem, że jestem antyuczeń. Pierwszy mój stopień to była duża na pół strony pała - znaczy wtedy to była dwója - wielki łabędź. Pamiętam go do dziś. Pamiętam za co. Pamiętam jak się czułem. On naprawdę zmienił całe moje życie. Teraz, z tej perspektywy to patrzę na to jak na największe błogosławieństwo, bo to pchnęło mnie na drogę poszukiwań i zdyskwalifikowało z „wyścigu szczurów" ale kiedyś cierpiałem. Chodzi o to aby świadomy nauczyciel kształcił świadome dzieci. Z nich wyrastają świadomi obywatele. Jak może być inaczej...? No dobra.. jakoś może ;) W każdym razie nasza edukacja klasyczna wymaga renowacji. Zmiany podejścia. Przejścia z ilości na jakość i wielu innych poprawek. Nie jest ona jednak bezużyteczna czy niepotrzebna bo to przecież dzięki niej mamy jaki by on nie był obecny obraz świata. Więc, chwała jej za to. Wytworzył się wielki potencjał zmian i ich potrzeba.

Edukacja klasyczna gdy tylko przestanie starać się produkować kółka w maszynie - cegły w murze a zacznie edukować ŚWIADOMYCH OBYWATELI ZIEMI I KOSMOSU stanie się edukacją Nowego Wielu. Wreszcie... ;) Póki co staraj się i ucz ale nie daj się wpędzić w paranoję! Nie pozwól aby szkoła i nauka zabrała Ci życie! Dzieciaki teraz siedzą nad książkami i kują, uczą się, rozwijają zainteresowania, chodzą na kółka, olimpiady ale kurna... zapomnieli jak się bawić i jak żyć... nie potrafią ze sobą rozmawiać... zamiast się pobajerować, pośmiać i potańczyć to oni potrzebują jakiś „futrzaków" aby kontakt nawiązać... to przeuczenie, przemęczenie, przeładowanie materiałem i do tego brak sensu, celu i wizji sprawia, że dzieciaki wariują i popadają w depresję. Jeśli nie stać ich na to by być dobrym, by stanąć w szranki o najlepsze miejsce w tym wyścigu szczurów to popadają w depresję lub wariują i odbijają w jakieś dewiacje, sporty, nieludzkie imprezowanie, narkotyki, hulanki i swawole.... Eeeh. Szkoda mi tych ludzi. Z jednej strony zaszczuci manią kasy, z drugiej seksualnością, pozbawieni autorytetów od których mogli by czerpać siłę i wzorce... naprawdę młodzi mają teraz nielekko. A to wszystko zawdzięczamy między innymi edukacji, która gniecie ich i stara się wycisnąć z nich co się da... wrzuca się do pracy człowieka i stara się z niego wygnieść tryb w maszynie... już nie długo ta maszyna wytrzyma... spokojnie Kochani... jeszcze trochę.

Rada na koniec. Ucz się! Chodź do szkoły ale obserwuj się. Patrz co się dzieje z Tobą. Staraj się nie być na końcu, bo to stresuje i też nie wypruwaj się aby być najlepszym. Bądź sobą. Nie daj sobie wmówić, że do czegoś się nie nadajesz lub jesteś jakiś tam ułomny. To są tylko cudze opinie a Ty i Tylko Ty zdecydujesz czy się nimi pokierujesz i z nimi utożsamisz czy też wyśmiejesz je. Bądź świadom i bądź pełen SZACUNKU I TOLERANCJI. Dla każdego bez wyjątku. Nie sztuka szanować kogoś, kogo się boimy czy coś od niego chcemy. Szanuj wszystkich - nauczycieli także! ;) bo to świadczy o tym czy jesteś zdrowy, czy chcesz być zdrowy. Czy chcesz być normalny. Bądź Przyjacielu, Przyjaciółko życzliwy i tolerancyjny i WOBEC SIEBIE SAMEGO. Każdy z nas ma kompas, który mu mówi, co jest dobre dla innych a co nie. Używaj go. Nie czyń drugiemu tego co wiesz, że nie chciałby abyś mu zrobił. Taka postawa wraca. Taka postawa wnosi normalność do Twego świata. Bądź jego najpewniejszą i najnormalniejszą częścią. Inspiruj do dobrego.

Licencja: Creative Commons
2 Ocena