Wpisując frazę 'rozwój osobisty' w wyszukiwarkę, pierwsze co rzuca się w oczy to oferty szkoleń, sprzedaż książek oraz różnorodne coachingi. Można by się zastanowić, czy tematyka rozwoju osobistego nie została wykreowana tylko po to, żeby zbić na tym fortunę, jednak czy żeby się rozwijać trzeba wydawać pieniądze? Nawet jeśli to czy na prawdę warto?

Data dodania: 2009-06-14

Wyświetleń: 2238

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

Jan Kowalski ma kilkadziesiąt kilka lat. Jest wiernym i oddanym pracownikiem urzędu państwowego. Posiada dwójkę dzieci i wspaniałą żonę. Od kilku lat marzy o niezależności finansowej, a dokładniej o założeniu własnego biznesu. Marzy mu się otworzyć firmę przewozową. Doskonale wie, że musi przeczytać kilka książek o zakładaniu biznesu, udać się na konsultację do prawnika, nakreślić wstępny biznes plan, ale on nigdy nie ma czasu. Janek wstaje o godzinie 6.00 idzie do pracy na 8 godzin, wraca o 14.00 siada przed telewizorem i przesiaduje minimum 3 godziny, no bo przecież po pracy należy mu się odpoczynek. Kiedy syn prosi Janka o to żeby pojechali na ryby Janek zawsze mówi „Jestem zmęczony”. Kiedy żona go prosi ażeby pojechali na wakacje, zawsze odpowiada „Nie mamy na to czasu. Nie mamy pieniędzy”. Janek zarabia 2000zł i nigdy nie zostaje mu grosz w kieszeni. Kupił ostatnio nowy, duży telewizor, fajny samochód i komputer – a to wszystko na raty. Uważa, że jak pracuje na etacie to wszystko mu się należy. Wie, że biznes byłby ciekawym przedsięwzięciem, ale nie ma na to pieniędzy. Czasu też nie, więc jak tu rozkręcić własny biznes? Czuje się bezradny. W obronie własnego ego, zwala winę na państwo, rząd, złe czasy, beznadziejną sytuację gospodarczą. Jest święcie przekonany, że „kiedyś było lepiej” i, że„kiedyś” z pewnością by mu się udało, ale nie teraz. Janek przeżyje do końca swoje życie, mając w głowie marzenie o biznesie, ale niestety nigdy go nie zrealizuje.. bo przecież nie ma czasu i pieniędzy.

Zatrzymaj się na chwilę. Rozejrzyj wokół. Czy już widzisz jak wielu ludzi reprezentuje cechy Janka? Czy potrafisz zauważyć, jak bardzo Ci ludzie są ślepi?
Takie podejście do życia to jak obserwowanie czegoś przez małe okienko. Nie widzisz całości, widzisz tylko jego część i na tej podstawie tworzysz swoją opinię. Szkoda, że wielu ludzi nie wie, że ścianę można zburzyć, zobaczyć całość i na tej podstawie wysnuć całkowicie inne wnioski, aniżeli pozostanie przy „małym okienku”.

Wyburzanie ściany to świetna metafora rozwoju osobistego. Rodzice ciągle wmawiali Ci, że bez wykształcenia nie znajdziesz dobrej pracy. Jest w tym trochę prawdy, jednak takim przekonaniem z automatu wchodzisz w szufladkę „kreowania się na dobrego pracownika” zamiast dać Ci szansę wyboru. Wyjdź z tej szuflady, popatrz, pomyśl. Którą chcesz wybrać? Może chcesz być właścicielem biznesu? A może etat w pełni Cię satysfakcjonuje? Świadomy wybór, nie ślepy traf.

Większość ludzi – takich jak Janek - nigdy nie zainteresuje się rozwojem osobistym, ponieważ oni wiedzą wszystko najlepiej. Nie potrzeba im niczego. Czy naprawdę? To tylko pozory.

Najlepszych ekspertów znajdziesz w barze, tam gdzie piwo leje się hektolitrami. Oni, pomimo tego, że nie mają pojęcia o polityce rządzili by z pewnością lepiej. „Gdybym to ja rządził państwem...”. Puste gadanie. Jeśli chcesz spróbować swoich sił w polityce, to weź się za to! Załóż partię, wystartuj w wyborach, pokaż światu, że TY potrafisz lepiej rządzić, zamiast pozostawać w sferze pustego gadania.

Ostatnio, przeprowadziłem rozmowę na temat życia z kilkoma typowymi etatowcami, niczym nie wyróżniającymi się z tłumu - kierowca autobusu, pracownik ochrony, sprzedawca sklepowy. Jak się zapewne domyślasz, każdy z nich narzekał na swoją pracę, każdy uważał, że zarabia za mało, że nasz kraj jest beznadziejny i brak w nim perspektyw. Zapytałem „Jak spędzasz swój wolny czas?” Oglądanie telewizji i dyskusje z kolegami przy piwie. Dwie główne rozrywki. Zapytałem „Dlaczego to robisz?” „A no bo wiesz, tak jest jakoś łatwiej, nie myślę o mojej pracy, zapomnę o problemach, ponarzekam sobie i ulży mi po prostu”

W tym momencie zakończyłem rozmowę, choć nasuwało mi się jedno pytanie. Dlaczego zamiast zapobiegać wolisz leczyć? To tak jak byś wybrał każdorazowo uderzanie się młotkiem w rękę, a później leczył obrzęk, niż wybór uniknięcia tego bólu poprzez zabranie w odpowiednim czasie ręki przed młotkiem. Jestem cholernie zaskoczony, tym że większość naszego społeczeństwa, nie dość, że jest ślepa to i w dodatku chora – kieruje się nieracjonalnymi decyzjami.

Każdy chce bogactwa, jednak mało kto zbierze się na odwagę aby podjąć trud działania.
Każdy chce pięknej kobiety, jednak tylko nieliczni wyjdą do klubu, aby kogoś poznać.
Każdy chce być wykształcony, ale ile osób, tak naprawdę weźmie do ręki książkę...?

Esencja powyższych przemyśleń w jednym, prostym, ale jakże świetnym cytacie.

"Każdy może, ale nie każdy potrafi.”

Ty bądź inny.
Zapobiegaj – nie lecz.
Działaj.
Licencja: Creative Commons
0 Ocena