Problem zaangażowania emocjonalnego opiekunki jest omawiany dość szeroko, stał się nawet jakiś czas temu przedmiotem zawiłych dysput akademickich, z których niewiele wynika...

Data dodania: 2016-02-10

Wyświetleń: 871

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

Natomiast należy zauważyć, że emocje w pracy opiekunki to problem przede wszystkim praktyczny, często sprowadzający się do pytania o to, jak zostać przyjaciółką podopiecznych, nie przestając jednocześnie być profesjonalistką. Dlaczego ten konflikt tak trudno jest rozwiązać?

Emocje biorą górę

Szczególnie w tych przypadkach, kiedy opiekunka pozostaje z podopiecznym dłużej, na przykład na pół roku, pewien emocjonalny związek nie tylko może, ale niemal musi się pojawić. Większość opiekunek powracających z pracy opowiada o tym, że dla podopiecznych stały się przyjaciółkami i powierniczkami. Nie ma w tym oczywiście niczego złego, ponieważ jest to tylko następstwo zaufania, jakim opiekunka pozwoliła się obdarzyć, a dzięki któremu komfort i poczucie bezpieczeństwa podopiecznego zdecydowanie wzrosły. Nie można więc lekceważyć roli, jaką w opiece odgrywają emocje, tym bardziej że opiekunka, której rola sprowadza się tylko do rutynowego powtarzania czynności przy podopiecznym nie będzie się realizowała i szybko się wypali, nie wspominając o tym, że trudno jej będzie nawiązać kontakt nawet z zasadniczymi pacjentami.

Niezaangażowany profesjonalizm

Są jednak takie sytuacje w pracy opiekunki, w których emocje nie mogą brać góry nad profesjonalizmem. Skrajnym, ale dobrze przemawiającym do wyobraźni przykładem jest śmierć podopiecznego, nie tak znowu nieprawdopodobna, biorąc pod uwagę, że w większości przypadków są to ludzie starsi i zwykle z pewnymi mniej lub bardziej groźnymi chorobami. Nie jest dobrze, jeśli w takiej sytuacji opiekunka doznaje trwałego obniżenia nastroju lub wpada w depresję. Tutaj potrzebny jest profesjonalizm, uświadomienie sobie, że pewnych spraw ominąć się nie da, ale nie należy się zanadto angażować emocjonalnie. Nie chodzi oczywiście o to, aby obok problemów przechodzić zupełnie obojętnie, ponieważ znieczulica jest jeszcze groźniejszym wrogiem opiekunek, ale raczej o to, że jest to po prostu część pracy w tym zawodzie.

Jak zrównoważyć emocje i profesjonalizm?

Jest to zadanie trudne nawet dla doświadczonych opiekunek i trudno tutaj o jakikolwiek zawsze skuteczny sposób. Doświadczenie, które przychodzi wraz z kolejnymi podopiecznymi, jest najlepszym doradcą. Praca opiekunki jest bowiem bardzo angażująca emocjonalnie już ze swojej natury, więc szczególnie kilku pierwszych podopiecznych to swoisty „trening psychiczny”. Opiekunka, żeby nauczyła się godzić emocje z profesjonalizmem, musi przede wszystkim zostać postawiona w skrajnych – pozytywnych i negatywnych – sytuacjach, aby nauczyć się panować nad emocjami, zawsze równoważąc je profesjonalizmem, aby podopieczny miał świadomość, że nie opiekuje się nim automat, tylko osoba, która uznaje jego godność i wartość, a jednocześnie profesjonalistka, na którą można liczyć w każdej, nawet nieprzyjemnej sytuacji.

Emocje biorą górę

Szczególnie w tych przypadkach, kiedy opiekunka pozostaje z podopiecznym dłużej, na przykład na pół roku, pewien emocjonalny związek nie tylko może, ale niemal musi się pojawić. Większość opiekunek powracających z pracy opowiada o tym, że dla podopiecznych stały się przyjaciółkami i powierniczkami. Nie ma w tym oczywiście niczego złego, ponieważ jest to tylko następstwo zaufania, jakim opiekunka pozwoliła się obdarzyć, a dzięki któremu komfort i poczucie bezpieczeństwa podopiecznego zdecydowanie wzrosły. Nie można więc lekceważyć roli, jaką w opiece odgrywają emocje, tym bardziej że opiekunka, której rola sprowadza się tylko do rutynowego powtarzania czynności przy podopiecznym nie będzie się realizowała i szybko się wypali, nie wspominając o tym, że trudno jej będzie nawiązać kontakt nawet z zasadniczymi pacjentami.

Niezaangażowany profesjonalizm

Są jednak takie sytuacje w pracy opiekunki, w których emocje nie mogą brać góry nad profesjonalizmem. Skrajnym, ale dobrze przemawiającym do wyobraźni przykładem jest śmierć podopiecznego, nie tak znowu nieprawdopodobna, biorąc pod uwagę, że w większości przypadków są to ludzie starsi i zwykle z pewnymi mniej lub bardziej groźnymi chorobami. Nie jest dobrze, jeśli w takiej sytuacji opiekunka doznaje trwałego obniżenia nastroju lub wpada w depresję. Tutaj potrzebny jest profesjonalizm, uświadomienie sobie, że pewnych spraw ominąć się nie da, ale nie należy się zanadto angażować emocjonalnie. Nie chodzi oczywiście o to, aby obok problemów przechodzić zupełnie obojętnie, ponieważ znieczulica jest jeszcze groźniejszym wrogiem opiekunek, ale raczej o to, że jest to po prostu część pracy w tym zawodzie.

Jak zrównoważyć emocje i profesjonalizm?

Jest to zadanie trudne nawet dla doświadczonych opiekunek i trudno tutaj o jakikolwiek zawsze skuteczny sposób. Doświadczenie, które przychodzi wraz z kolejnymi podopiecznymi, jest najlepszym doradcą. Praca opiekunki jest bowiem bardzo angażująca emocjonalnie już ze swojej natury, więc szczególnie kilku pierwszych podopiecznych to swoisty „trening psychiczny”. Opiekunka, żeby nauczyła się godzić emocje z profesjonalizmem, musi przede wszystkim zostać postawiona w skrajnych – pozytywnych i negatywnych – sytuacjach, aby nauczyć się panować nad emocjami, zawsze równoważąc je profesjonalizmem, aby podopieczny miał świadomość, że nie opiekuje się nim automat, tylko osoba, która uznaje jego godność i wartość, a jednocześnie profesjonalistka, na którą można liczyć w każdej, nawet nieprzyjemnej sytuacji.

Licencja: Creative Commons
0 Ocena