Ludzkie uwielbienie do dramatu i negatywizmu jest powszechnie znane. Im bardziej coś jest w życiu skomplikowane, tym lepiej. Kierując się tą myślą, ludzie robią dużo zamieszania wokół siebie w celu przyciągnięcia uwagi. Dlaczego jednak wolą grzęznąć w dramacie i nie pomyślą nieco inaczej, starając się uprościć sobie życie?

Data dodania: 2015-08-22

Wyświetleń: 1530

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

Nie komplikuj sobie życia

To jest naprawdę bardzo dobre pytanie. Szczęśliwy ten, kto je sobie zada i faktycznie zacznie coś zmieniać w swoim życiu na lepsze. Jednak zmiana myślenia z negatywnego na pozytywne ciągle należy jeszcze do rzadkości. Mentalność ludzka jest niestety w słabej kondycji. Gloryfikuje się nieszczęście, wynosząc je na piedestał – co samo w sobie ma opłakane skutki, albowiem przez to jest go jeszcze więcej. Żeby to zmienić, dobrze byłoby zacząć pracę nad samym sobą, zanim człowiek zacznie zmieniać świat  – o tym zresztą mówi się od zarania dziejów.

Komplikowanie nie jest „zdrowe”.

Najważniejszym krokiem, jaki należy zrobić i który zapoczątkuje upragnione zmiany, jest wyplątanie się z negatywnej sieci. Można to zrobić poprzez przyjrzenie się sobie, jak i otoczeniu, w którym się najczęściej przebywa. Najważniejsze to uświadomić sobie, jakimi pojęciami się operuje, co się myśli, mówi i robi. I sprawdzić także pod tym kątem ludzi, z którymi ma się na co dzień do czynienia. Owszem, nie zawsze człowiek ma wybór co do tego, z kim musi przebywać – tyczy się to takich miejsc jak np. praca czy szkoła. Jednak człowiek świadomy zawsze ma wybór, jeśli chodzi o to, co ma myśleć i jak postępować. Może odnaleźć spokój i uczynić wszystko prostszym, będąc nawet w środku zamętu. Jednak o tym za chwilę.

Zauważ, że ludzie rozmawiają najczęściej o cierpieniu, czyli o nieszczęściach, chorobach, skandalach itp. Można też w takich sytuacjach zauważyć coś naprawdę interesującego. Oni wręcz prześcigają się nawzajem w wykazaniu tego, kto z nich ma najgorzej. Ta chora ekscytacja prowadzi do tego, że „najszczęśliwszym” zwycięzcą będzie ten, kto ma najgorzej. Taki człowiek zazwyczaj odchodzi z rozmowy uradowany tym, że „przebił” wszystkich swoją dramatyczną opowieścią i sytuacją. Częstym przypadkiem jest również ubarwianie opowieści i zmyślanie pewnych rzeczy po to, żeby pochwalić się większym dramatem. To już w ogóle może wydawać się pokręcone – chwalenie się dramatem. Ludzie potrafią także z bardzo błahej sprawy zrobić coś tak absurdalnego, że czasami można się zdziwić, jakie rozmiary może to przyjąć. Nie wspominając już o tym, że prawdy to się tam mało co uświadczy. Im więcej nieszczęścia, im więcej „skomplikowanego” życia, im więcej „złego losu”, tym bardziej można wybić się w konkursie na najbardziej dramatyczne życie.

Działa to niestety jak wirus, albowiem kiedy ktoś tylko zaczyna mówić o tym, jak ma źle, ktoś inny stara się taką osobę przebić. I tak zaczyna się korowód nieszczęść. Zastanowić można się nad użytecznością czegoś takiego i czy to w ogóle przynosi jakąś korzyść, jednak chyba nie warto tego robić, ponieważ odpowiedź nasuwa się sama.

Zamiast komplikować, upraszczaj.

Bardzo łatwo można uprościć sobie życie i nie dopuszczać negatywnego towarzystwa bądź zbędnych informacji do siebie. Jednak ludzie tego nie robią, ponieważ nie chcą. Wydaje im się, że łatwiej tkwić w negatywizmie – i myślą przy okazji, że jest on bardziej efektowny. Bzdura. Wcale nie jest łatwiej ani nie jest on bardziej efektowny. To tylko złudzenie i jest ono spowodowane nieco spaczoną mentalnością, która niestety jeszcze króluje na salonach – tak można to ująć.

Jeśli pragniesz mieć większy komfort, luz psychiczny i po prostu spokój to nie udzielaj się w rozmowach dotyczących nieszczęścia, chorób czy katastrof itp. Omijaj też ludzi, którzy z chęcią podejmują takie tematy i próbują Cię wciągać w niezdrowe dyskusje. Ich światopogląd jest bardzo ograniczony. Tacy ludzie uważają, iż świat jest złym oraz niebezpiecznym miejscem i że ludzie muszą cierpieć. Nie przydawaj im swojej uwagi, czasu i energii. Podziękuj im stwierdzeniem, że nie masz czasu na takie rozmowy. Możesz się w naturalny i spokojny sposób odseparować od tego. A jeśli już dane będzie Ci – pośrednio czy bez zbędnego zaangażowania z Twojej strony – uczestniczyć w takich dyskusjach, to pamiętaj, że możesz się z nich wyłączyć. Nie bierz po prostu niczego do siebie, nie przydawaj uwagi temu, co słyszysz. Jak to się mówi, wpuszczaj jednym uchem, a wypuszczaj drugim.

Nie daj innym ludziom robić Ci zamętu w głowie. Nie komplikuj sobie przez to życia, bardziej niż trzeba. Masz własne sprawy na głowie. Bzdury pozostaw innym. Ty ich nie potrzebujesz. Zatem żyj świadomie i upraszczaj sobie życie. Warto to dla siebie zrobić.

Licencja: Creative Commons
0 Ocena