„Diamenty są najlepszymi przyjaciółmi kobiet”, śpiewała Nicole Kidman w wielkim kinowym przeboju, „Moulin Rouge”. Oczywiście, w tekście piosenki jest dużo racji, ale pamiętać należy, że istnieją też racje inne i mogą być one solidną opozycją wartą podkreślenia w niejednej piosence.

Data dodania: 2014-01-15

Wyświetleń: 1890

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

Piękno połączone – perły ze srebrem lub złotem

Perły. Któż o nich nie słyszał? Kto nie wyobrażał sobie ciężkiej pracy ich poławiaczy? Kto nie marzył, aby znaleźć się na malowniczym wybrzeżu Madagaskaru czy Filipin, gdzie m. in. perły są wydobywane? Kto nie zastanawiał się w jaki sposób hoduje się je i poddając następnie specjalistycznej obróbce tworzy się gotowy produkt, którego skalę i rozmach zaobserwować można nie tylko w sklepach jubilerskich, ale przede wszystkim w towarzystwie kobiet świadomych, że perły również bywają ich znakomitymi przyjaciółmi?

Od wieków legendarna subtelność pereł upiększała kobietę dodając jej blasku, zmysłowości i tajemniczości. „Łzy aniołów”, jak zwykło się o perłach mawiać, zdobiące kobiece szyję sprawiają, że oddech mężczyzn staje się szybszy, a serca ich biją mocniej, tak bowiem wielka jest moc zaklęta w zrodzonych w głębinach klejnotach. Żeby ten czar podkreślić, nierzadko łączy się też perły ze złotem.

Ciężko jest zakwestionować powab i czar pereł zdobiących kobiece ciało. Podobnie trudno byłoby stwierdzić, że biżuteria - także i ta wykonana ze srebra - nie została stworzona w jednym, konkretnym celu: uwypukleniu kobiecości, nadaniu jej nowej formy, wprowadzeniu elementu niemalże bajkowego, który rozświetlić potrafi najbardziej pochmurny dzień.

A gdyby delikatność pereł połączyć ze srebrem? Z pewnością dałoby to nowy, wywołujący dreszcze efekt, bowiem misterna materia srebra scalona z perłową doskonałością stworzyłaby nową jakość, a ta zawsze jest przecież pożądana. Nie tylko w świecie biżuterii.

Zabieg ten doskonale już znany jubilerom zajmującym się modulacją pereł jest genialny w swojej prostocie, a także wyrafinowany w zestawieniu dwóch wywodzących się z zupełnie różnych sfer elementów: ziemia symbolizowana przez srebro łączy się z perłą będącą ucieleśnieniem morskich głębin. Wyrafinowanie tej kombinacji pozostaje poza wszelką dyskusją.

Perły ze srebrem to tylko jedna część jubilerskich osiągnięć. Ludzka pomysłowość i pragnienie nadania znanym już rzeczom nowatorskiego blasku jest nieograniczona, podobnie jak skłonność do eksperymentowania, dzięki której współczesny świat wygląda tak, a nie inaczej.

Idąc dalej tropem upiększania pereł - jednak zapominając na chwilę o perłach ze srebrem - można pomyśleć, że wyżej od srebra stojącym kruszcem jest złoto, które w historii cywilizacji zawsze odgrywało ważną rolę. Dla jego posiadania człowiek gotów był toczyć wojny, choć warto również pamiętać, że świat mężczyzn często podnosił oręż w walce o kobiety. Tak przecież działo się w Troi, do której z Parysem uciekła piękna, być może przystrojona perłami ze złotem Helena zmuszając grecką armię do wieloletniego oblężenia miasta, o którym do dziś krążą legendy. Może ktoś kiedyś opisze ją stojąca na murach Troi w perłach ze złotem na szyi, w których odbijał się blask greckiego ognia miotanego przez obrońców trojańskiej twierdzy.

Piękno ma wiele imion, prawda. Jest bezgraniczne i doskonale podatne na wszelkie, choćby i najbardziej wymyślne modyfikacje. Perły ze srebrem oraz perły ze złotem stanowią w pewien sposób elitę wśród jubilerskich propozycji. Kunsztowność delikatnych kruszców wkomponowana w perłową masę zdaje się windować „łzy aniołów” na najwyższe pozycje w estetycznych rankingach. Być może wiedziała o tym także piękna, zmysłowa Helena uwięziona w obleganej bezlitośnie starożytnej Troi.

Licencja: Creative Commons
0 Ocena