Na szczęście od tamtego czasu minęły trzy lata, a rok temu "piarowcy" lub sam "Michal" przy okazji nowej płyty "All alone with my gueule" postanowili odprawić egzorcyzmy i pozbyć się z jego wizerunku Rubikowych naleciałości. Ale najpierw coś o nim, bo na początku był Michał.
Michał Kwiatkowski to Polak z urodzenia, emigrant z wyboru. Jak można przeczytać na jego oficjalnej polskiej stronie, której się dorobił (francuskiej zresztą też), miłość do muzyki obudziła w nim Mylene Farmer, francuska wokalistka, której płytę w prezencie podarował mu ojciec.
Rok 2002 roku był dla Michala przełomowy wystąpił w "Szansie na sukces", gdzie piosenką K.A.S.Y. "Ja jestem macho" wyśpiewał sobie drugie miejsce, zdał maturę i wyjechał do Francji, aby studiować na Sorbonie.
Pewnego pięknego dnia postanowił wziąć udział w castingu do reality show "Star academy 3" (kolejna krzyżówka - Big Brothera z Idolem). Dzień okazał się tak piękny, że "Michal" w afekcie (nie efekcie) wyśpiewał sobie kolejne drugie miejsce. W finale rywalizował z Elodie Frege, co Francje wprawiło w stan nie lada konsternacji, jako że oboje byli/są ulubieńcami publiczności. Wynik? - Michal - przegrywa, a Elodie oddaje mu połowę wygranej. Nagroda pocieszenia okazała się na tyle dobra, a Elodie hojna, że starczyło na nagranie płyty.
Fani festiwalu w Sopocie mogą pamiętać jego występ z 2004 roku, kiedy to zaprezentował kilka utworów. Ci z dobrą pamięcią jak przez mgłę kojarzyć mogą również, że chociaż Michal Polakiem jest w 100% (pochodzi z Gorzowa Wielkopolskiego) to entuzjazm wywołał średni na jeża. Wiem nawet czemu, otóż:
Po pierwsze nie skakał jak nakręcony króliczek z reklamy Duracel i nie wykrzykiwał Kocham was! w przerwie każdej piosenki i po każdej zwrotce.
Po drugie - nie śpiewał w swoim języku, czyli polskim, co dla Polaków zapewne było gorsze, niż dostać z liścia rękawicą w twarz, no bo jak to - To taki Garou przyjechał, wyrzęził kilka utworów i pokaleczył trochę nasz język czymś po czesku w stylu "Topry wieciur", czego nawet Vondrackova by się nie powstydziła.
Mało tego! Ani jednego focha nie strzelił, nie zażyczył sobie sceny obsypanej płatkami róż w niebieskie słoniki na zielonym tle! A co gorsza! On odniósł sukces. Polak odniósł sukces we Francji, gdzie jest bardziej rozpoznawalny niż w swoim ojczystym kraju. Skandal!!! Jak on mógł??? No jak?