Przyjechałam do maleńkiej wsi, gdzie droga się kończy. Stanęłam przed drewnianym domem i serce mi zabiło. Znalazłam moje własne miejsce na ziemi. Moje Podlasie i jego niepowtarzalne oblicze. Miejsce, gdzie czas się jakby zatrzymał.

Data dodania: 2012-11-19

Wyświetleń: 876

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

Zamykasz oczy, myślisz Podlasie. Co widzisz? Mniej więcej tak zadane pytanie znalazłam na Facebooku, na stronie "I love Podlasie". Temat bardzo mi bliski, ponieważ tę część Polski kocham najbardziej. Co ja widzę, gdy zamykam oczy?

Mam to ogromne szczęście, że nie muszę ich zamykać. Otwieram je szeroko każdego dnia i chłonę wszystkimi zmysłami. Nie znam lepszego lekarstwa na każdy ból, jak wyjść na spacer, posłuchać jak w tej cudownej ciszy szumią drzewa, jak pachnie las iglasty, jak klekoczą bociany, których najwięcej jest właśnie u nas. Przynieść z tego spaceru torbę grzybów znalezionych tuż za domem, przy drodze. Oglądać szybujące jastrzębie i inne ciekawe ptaki, mniejsze lub większe, których dotąd nigdy nie miałam okazji widzieć. Posłuchać ich śpiewu. Nie chcę tu wracać, chcę tu żyć. Poza tym, Podlasie to jedyne miejsce chyba, gdzie możemy spotkać taką mieszankę kulturowo-religijną z językiem chachłackim na czele.

Jakieś 2 lata temu czytałam artykuł o ludziach z Podlasia. Wyniki badań wskazywały, iż region ten ma najwyższy wskaźnik zadowolenia z życia z jednocześnie najniższym poziomem dochodów. Zapadło mi to wtedy bardzo w pamięć. Najubożsi - najszczęśliwsi? Pojechałam później na wakacje do Wiżajn na Suwalszczyźnie i zakochałam się w Podlasiu; w sposobie życia i myślenia. Tutaj ludzie nie narzekają. Często słyszę od moich sąsiadów: "Co zrobić, tak widać trzeba". Stare, ubogie chatynki i uśmiechnięta staruszka z laską, to właśnie rzuciło mi się w oczy, kiedy przyjechałam w ten region po raz pierwszy. Chatki, które nigdzie nie zrobiły na mnie takiego wrażenia. Prostota życia, myślenia mnie wprost urzekły.

Znam ludzi, którzy wolą mieszkać w bloku, w mieście, gdzie wszędzie blisko, a na "działkę" lubią wpadać czasem i najlepiej do znajomych "na gotowe". Poleżeć, wypić i nie mieć żadnych obowiązków z tym związanych. Można i tak, ale to nie dla mnie. Czasem pracy jest całkiem sporo, ale to jest coś, co wykonuje się z przyjemnością, swój własny kawałek ziemi. Kocham każde drzewko, które rośnie w moim ogrodzie, każdą roślinkę zasadzoną własnymi rękami. Cieszy mnie ta praca, szczególnie, kiedy widać jej efekty. Razem z plusami pojawiają się także i problemy, jak wszędzie. Trzeba tylko pamiętać, że czasem nie tylko w matematyce, ale i w życiu dwa minusy dają plus. Najbardziej denerwujące są teksty typu: "przecież ty nie pracujesz, więc masz czas, nie to, co ja..." Typowy polski malkontent, wiecznie niezadowolony ze swojego życia. Nigdy nie uważałam się za osobę niepracującą, to państwo taką mnie czyni nadając gospodyni domowej status bezrobotnej, co jest kompletną bzdurą. Staram się w życiu robić to, co lubię i lubić to, co robię. Bycie kobietą ma swoje plusy. Każdy z nas staje przed wyborem i go dokonuje. Jeśli coś ci nie odpowiada, należy pomyśleć, co można zmienić. Gdybym chciała być "trendy", mieć szafę pełną modnych ubrań i dobrych kosmetyków, by zawsze wyglądać kobieco, zapewne dawno bym musiała podjąć pracę zawodową i zostawić dzieci opiekunce. Wybrałam inaczej. Jeśli komuś jego wybór się nie podoba, niech postara się go zmienić lub choćby zmodyfikować. Człowiek często staje przed sytuacjami, które wydają się być bez wyjścia, kiedy myślimy, że "musimy", narzekając przy tym i obwiniając. Kogo? No jak zawsze, władzę. Wszystkich dookoła, z wyjątkiem siebie. Już kiedyś napisałam, że jedyne co musimy, to kiedyś umrzeć, reszta to są nasze wybory. Godzimy się na coś lub nie. Skwaszone miny Polaków, którym jest wiecznie źle. Czy tak musimy być postrzegani?  Dlatego tak podziwiam tę kresową mentalność na Podlasiu, zupełnie inną od etykietki zwykle nam przyklejanej. Mentalność tak prosta, że czasem zbyt trudna do zrozumienia.

Licencja: Creative Commons
0 Ocena