Polacy bardzo często wpisują w wyszukiwarkę słowo „fejsbuk”. Podobnie ma się rzecz z innymi spolszczonymi wersjami popularnych słów pochodzenia angielskiego, ale nie tylko. Nie jest to jednak liczba aż tak imponująca, jeśli weźmie się pod uwagę, że w Polsce z internetu korzysta 16 milionów osób.

Data dodania: 2012-02-06

Wyświetleń: 1899

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

Coraz bardziej dochodowym biznesem jest rejestrowanie, a potem odsprzedaż domen zapisanych w fonetycznej formie, albo po prostu z błędem. Takie domeny w branżowym żargonie noszą nazwę literówek. Domena zaś, to nic innego jak niepowtarzalny adres, pod którym zapisane są, np. strony www, poczta internetowa albo serwery plików (FTP). Nie powinna być nigdy zbyt długa, dobra domena mieści się w przedziale 5-25 znaków.

Strona będzie tym droższa, im więcej zanotuje odwiedzin. Samych witryn www ze słowem fejsbuk działa już kilka. Niektóre zawierają reklamy i linki sponsorowane i zarabiają na tym. Inne publikują informacje o Facebooku, oferują gry do pobrania, organizują rozmaite konkursy. Popularne słowo w nazwie jest także tytułem bloga. Planując ekspansję na zagraniczne rynki, warto również zawczasu zarejestrować domenę także z zagranicznymi rozszerzeniami. Dochody właścicielom takich zarejestrowanych domen dają głównie linki sponsorowane i reklamy. Przychód z tego tytułu zależny jest od branży, jakiej dotyczy reklama. Najmniej dochodowe są ogłoszenia motoryzacyjne, a największy zysk generują reklamy branży turystycznej i finansowej, szczególnie kredyty i ubezpieczenia. Klienci, czyli reklamodawcy chętnie korzystają z tej formy promocji swoich firm, bo nie wymaga ona od nich wiązania się długoterminowymi umowami, a przeprowadzając próbną kampanię szybko są w stanie określić efektywność i tempo zwrotu poniesionych nakładów. Te z kolei kontrolują ustalając limit płatnych kliknięć w ciągu dnia. Zarobić można również na odsprzedaży takiej domeny na rynku wtórnym. Jej cena zależna jednak będzie od tego, czy zdobyła już jakąś renomę i stosunkowo mocną, ugruntowaną pozycję na rynku oraz historii dotychczasowego posiadacza.

Nazwy wpisane niepoprawnie stanowią już pewne zjawisko kulturowe. Likwidacja różnic między formą pisaną a wymawianą staje się najpierw modną i zabawną formą żartu słownego, a potem wchodzi do potocznego użytku. Takie spolszczenia stają się codziennie używane, nie są nazwą obcej marki, ale czymś powszechnie znanym i używanym. Zatem by uprościć sobie codzienne funkcjonowanie w wirtualnym świecie, internauci częściowo eliminują obcą pisownię, na rzecz spolszczeń. Innym powodem popularności „literówek” jest pośpiech w pisaniu nazwy, bądź brak dostatecznej znajomości obcego języka, z jakiego pochodzą. Jeśli dodatkowo są skomplikowane, to tworzy się całkiem spora pula nowych wyrazów do wykorzystania przy tworzeniu domen.

Licencja: Creative Commons
0 Ocena