Faktoring – cóż to takiego jest? Usłyszałam to pojęcie dziś rano w telewizji, ale niestety za późno włączyłam odbiornik i spóźniłam się na wyjaśnienie. Nie wiem, czy to przez moją słabą pamięć, ale wydaje mi się, że to jest jakieś nowe pojęcie, a może tylko mi się tak wydaje?

Data dodania: 2007-08-09

Wyświetleń: 6340

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

Faktoring – cóż to takiego jest? Usłyszałam to pojęcie dziś rano w telewizji, ale niestety za późno włączyłam odbiornik i spóźniłam się na wyjaśnienie. Nie wiem, czy to przez moją słabą pamięć, ale wydaje mi się, że to jest jakieś nowe pojęcie, a może tylko mi się tak wydaje? Niech no pomyślę… faktoring, faktoring… co to może być? Chyba jednak nic nie wymyślę - lepiej to sprawdzić! No i udało mi się znaleźć pojęcie faktoring w Internecie – tutaj jak powszechnie wiadomo – jest wszystko! I bardzo dobrze, bo przynajmniej nie trzeba szperać po różnych książkach, wystarczy usiąść przed komputerem i wpisać w wyszukiwarkę poszukiwane hasło. Ale wrócę teraz do tego, cóż to jest ten cały faktoring. Otóż jak się okazało jest to kompleksowe narzędzie, które wspomaga zarządzanie należnościami. I jednak dowiedziałam się też, że faktoring, to wcale nie jest nowe pojęcie, bo kiedyś był on uważany za alternatywę kredytu. Chyba już nawet rozumiem dlaczego nie kojarzyłam tego pojęcia. W końcu kredyt chyba bardziej wybił się na naszym polskim rynku finansowym… Przeglądając wyniki wyszukiwania dowiedziałam się również, że faktoring coraz częściej może monitorować spływ należności, z czym wiąże się również i windykacja. To pojęcie jest już mi bardziej bliskie. Nie mniej muszę przyznać, że nie miałam do tej pory osobistej styczności z indykatorem – i całe szczęście. Bo windykacja to przecież nic innego jak dochodzenie własności oczywiście przy pomocy środków, które określone zostały w przepisach prawnych obowiązujących w danej chwili. Windykacja, o której słyszałam do tej pory, to windykacja polubowna. Polega ona na monitowaniu dłużnika, co w ostateczności doprowadzić powinno do spłaty należności. Wydawało mi się zawsze, że windykatorzy mają w sumie łatwą pracę. Mam nawet znajomego jednego windykatora, który muszę przyznać nie wygląda na zbyt zmęczonego swoją pracą. Jednak okazuje się teraz, że nie wszyscy chcą oddawać należności tak łatwo. Dlatego też istnieje windykacja sądowa. Dzięki której na mocy nakazu zapłaty wydanego przez sąd możliwe jest wszczęcie egzekucji komorniczej.
Licencja: Creative Commons
0 Ocena