Podane wyżej zdanie padło z ust pewnego, tegorocznego maturzysty. Jest to niestety bardzo smutne podsumowanie działania oświaty na przestrzeni ostatnich lat.

Data dodania: 2010-05-15

Wyświetleń: 2061

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

Dlaczego młodzi ludzie, startujący w dorosłe życie, tak negatywnie oceniają system polskiego szkolnictwa? Czy jest na to jakaś recepta? O ludziach młodych mówi się jako o przyszłości narodu, przyszłej inteligencji, ale czy rzeczywiście traktuje się ich serio? 

Głównym argumentem młodzieży, kierującej skargi do Ministerstwa Edukacji, jest zły program nauczania. Szkoły starając się go realizować często zabijają w młodym uczniu prawdziwą chęć poznawania świata, poszerzania jego horyzontów, ciekawość zjawisk. Program dokładnie określa punkt po punkcie, jaką wiedzę powinien posiadać uczeń. Często są to naprawdę zbędne informacje, którymi tylko zaśmieca sobie głowę i marnuje czas, który mógłby poświęcić na doskonalenie się w innej dziedzinie, która go pasjonuje. I tu się pojawia problem. Znaczna część młodzieży posiada mniej lub bardziej sprecyzowane zainteresowania, które pragnie rozwijać, a nie może tego robić ze względu np. na wspomniany program nauczania, brak czasu, który trzeba poświęcić szkole na zaliczenie klasówek lub przez wzgląd na skargi płynące od nauczyciela, który uważa swój przedmiot za najważniejszy i nie toleruje wymówek związanych z pozalekcyjnymi zajęciami.

Co zrobić, aby pogodzić jednocześnie nieśmiertelny program nauczania z dodatkową działalnością uczniów? Mam nadzieję, że Ministerstwo Edukacji cały czas rozmyśla na ten temat i wkrótce pojawi się rozwiązanie, które pokaże, że państwu naprawdę zależy na młodych ludziach.

Licencja: Creative Commons
0 Ocena