Media od jakiegoś czasu mocno zaangażowały się w informacje o szczepionce przeciwko rakowi szyjki macicy. Mimo że szczepionka jest bardzo droga, już w wielu miastach władze przeprowadziły akcję szczepienia wybranych gimnazjalistek. Podobno dla ich dobra.

Data dodania: 2009-08-24

Wyświetleń: 7360

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 23

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

23 Ocena

Licencja: Creative Commons

Jeden z moich znajomych opowiedział mi, że w liceum do którego uczęszcza jego córka, dyrektorka szkoły zgodziła się na zaszczepienie wszystkich uczennic przeciwko rakowi szyjki macicy, bez poinformowania i uzyskania zgody rodziców. Zgodziła się, bo przyszli przedstawiciele firmy farmaceutycznej (nie wiadomo jakiej) i zaproponowali, że zaszczepią za darmo (czym?). Zamiast sprawdzić firmę i zastanowić się, skąd taka propozycja, zgodziła się na zrobienie z dziewcząt królików doświadczalnych i wszczepienie nie wiadomo czego. Wiele uczennic po tym zdarzeniu długo chorowało i niektóre nadal są w nie najlepszym stanie.

W związku z ogólnym podobieństwem tego zdarzenia, z punktu widzenia całkowitego braku odpowiedzialności, do znanego przypadku zaszczepienia bezdomnych z Grudziądza szczepionką przeciwko ptasiej grypie, sprawdziłem parę faktów, które siłą rzeczy dotyczą tylko firmy, która uzyskała w Polsce certyfikat.

Fakt pierwszy:
Śmiertelność na raka szyjki macicy jest znikoma w krajach, w których jest regularna diagnostyka cytologiczna. Przy systematycznych badaniach, wszelkie powstające w macicy twory, mogą być usunięte zanim przekształcą się w komórki rakowe, który to proces trwa wiele lat (nawet kilkanaście lat). Wystarczy w związku z tym przeprowadzenie badania nawet raz na trzy lata.
Przykładem może być tu Finlandia, w której umiera na raka szyjki macicy tylko kilkanaście kobiet rocznie i prawie wyłącznie z własnej winy. W Polsce umiera na nią niecałe dwa tysiące rocznie i jest to spowodowane przede wszystkim tym, że regularne badania robi tylko 15% kobiet. W starej Unii odsetek ten wynosi około 85%.
Nie jest prawdą więc, to co podają media, że jest to jedna z najczęściej występujących chorób nowotworowych. Niektóre z nich podają nawet, że jest to druga na świecie przyczyna śmierci wśród kobiet.
Niczym nie usprawiedliwione jest więc szczepienie całej populacji, gdy bez tego ilość zachorowań może być sprowadzona do drobnego ułamka promila.
Rak szyjki macicy jest rzeczywiście rozpowszechniony w krajach Trzeciego Świata, gdzie praktycznie nie istnieje profilaktyka

Fakt drugi:
Szczepionka, nazywana przeciwko rakowi szyjki macicy, jest skierowana przeciwko czterem typom wirusa HPV, które są podejrzewane o inicjacje powstawania inwazyjnych komórek nowotworowych. Tymczasem tylko niewielki procent zarażenia tymi wirusami prowadzi do tej choroby, jak również znane są przypadki jej rozwoju bez udziału HPV.

Fakt trzeci:
Szczepionka reklamowana jest 70% skutecznością w zapobieganiu rakowi szyjki macicy, jeżeli jest stosowana profilaktyka.
Dziwnym zrządzeniem losu prawie zupełnie pomijane są w mediach informacje, że kolposkopia połączona z cytologią daje prawie 100% zabezpieczenie przed tą straszną chorobą. W dodatku bez żadnej możliwości wystąpienia skutków ubocznych.

Fakt czwarty:
Okres badań większości szczepionek trwa trzy do czterech lat, a w przypadku gdy ma być poddana szczepieniu cała populacja, nawet do dziesięciu.
Tymczasem ta szczepionka została dopuszczona po zaledwie sześciomiesięcznym okresie „badań".
Jak można w tak krótkim czasie sprawdzić skuteczność, przy tak długo rozwijającej się chorobie i zbadać czy nie wystąpią długotrwałe skutki uboczne?

Fakt piąty:
Niewyjaśnionym zbiegiem okoliczności, w krótkim czasie po przyjęciu szczepionki, zmarło już sporo osób. W samych Stanach Zjednoczonych jest takich zgłoszeń już około 30.
W Hiszpanii zostały wstrzymane na pewien czas szczepienia, gdy dwie dziewczynki zaraz po zabiegu straciły przytomność. Pod apelem Carlosa Alvarez-Dardet, który jest profesorem Uniwersytetu Alicante, o zaprzestanie finansowania tych szczepień, podpisało się ponad 6 tysięcy tamtejszych lekarzy.

Fakt szósty:
Producent tej szczepionki był „bohaterem" jednej z najgłośniejszych spraw. Musiał wypłacić w wyniku pozwów zwykłych i zbiorowych 4,85 miliarda dolarów odszkodowania pokrzywdzonym przez jego bardzo drogi lek przeciwbólowy. Mimo, że dosyć szybko po jego wprowadzeniu, zaczęły napływać informacje o szkodliwości, to producent zbagatelizował sprawę, jak również przemilczała FDA, która przez lata uchodziła za najrzetelniejszą na świecie.
W pozwach zbiorowych w tej sprawie brali również udział Polacy. Niestety tylko drobna część bezpośrednio pokrzywdzonych, których ilość szacowano przynajmniej na 50.000 osób.

To jest tylko część faktów związanych z tym tematem. Bardzo wiele konkretnych informacji można znaleźć na stronach amerykańskich, szwedzkich, hiszpańskich, czy austriackich. Zachęcam do samodzielnego zapoznania się z nimi, aby móc wyrobić sobie własne zdanie.

Zapraszam rodziców dzieci, zaszczepionych bez ich wiedzy, do kontaktu przez wortal www.pozywamy-zbiorowo.pl
Zapraszam również inne osoby, które są zainteresowane pozwami zbiorowymi.

Piotr Waydel

Licencja: Creative Commons
23 Ocena