istnieje kilka doskonale znanych mitów odnoszących się do wina i jego wyrobu. Dlaczego siarka nie szkodzi, a wino im starsze tym wcale nie musi być lepsze? - przeczytaj 10 najczęściej powtarzanych bajek o winie aby się dowiedzieć.

Data dodania: 2008-12-06

Wyświetleń: 4016

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

0 Ocena

Licencja: Creative Commons



dziesięć kompletnie bzdurnych i nieprawdziwych zdań na temat wina, które większość z nas zna i nieświadomie powiela.


Wino gronowe zawsze jest bardziej wykwintne, wyrafinowane i produkowane z namaszczeniem, a winogrona na wino największych i najbardziej znanych producentów zbiera się ręcznie - fałsz. Proces ten wykonują (w przypadku ogromnej ilości komercyjnych, szczególnie tańszych marek) maszyny, które (najczęściej bez mycia owoców) od razu je miażdżą i przygotowują do wstępnej obróbki. Za wyjątkiem tego, że do win gronowych nie dodaje się wody ich proces produkcji nie różni się w znaczący sposób od win owocowych.


Siarkowanie jest procesem obcym winom z największych winiarni - fałsz. Kontretykiety win sprzedawanych w EU mogą nam to unaocznić. Proszę spojrzeć na dopisek zawiera siarczyny i wszystko staje się jasne. Nic w tym zresztą złego. Trudno wyobrazić sobie, że producent pozwoli sobie na stratę kilkuset hektolitrów win w wyniku zakażenia go np. pleśnią. Siarka doskonale przed nią chroni.


Wino z siarką jest szkodliwe – to także popularny mit. Jest równie szkodliwe co dżemy, suszone owoce i inne wyroby spożywcze, które utrwala się przy pomocy pirosiarczynu sodu. Więcej na temat siarki znajdziesz tutaj


Wino im starsze tym lepsze - Półprawda. Spożywane przez nas wina, to w większości tak zwany rocznik bieżący. Na etykiecie podaje się jedynie datę zbioru owoców, nie zaś butelkowania czy końca fermentacji. W rezultacie wino z owoców zbieranych w sierpniu 2008 będzie miało w styczniu 2009 będzie miało raptem 5 miesięcy.
Zresztą nic w tym złego. Lwia część win przeznaczonych do spożycia osiąga pełny zakres dojrzałości po upływie 3, 4 lat. Wina po tym okresie najzwyczajniej tracą na jakości.
Mit ten zawdzięczamy snobizmowi starożytnych rzymian, u których posiadanie starego wina była wyznacznikiem bogactwa (podobnie jak dziś). Jednak wina takie były zwyczajnie gorszej jakości, więc nie podawano ich na ucztach.
Dziś jedynie kilka procent światowej produkcji wina nadaje się do leżakowania przez lata.
Poza tym wina, które pamiętają np. czasy Napoleońskie mają tylko i wyłącznie wartość kolekcjonerską. Nikt nie wypije ich nie tylko dlatego, że są niewyobrażalnie drogie, ale także dla tego, że są po prostu niezdatne do picia.


Młode wina są mniej warte, to zwyczajne sikacze – to również nieprawdziwe zdanie.
Odkąd człowiek zaczął swoją przygodę z fermentowaniem owoców walczy z problemem psucia się wina. W czasach, gdy nie znano żadnych rozsądnych środków konserwujących wino trzeba było spożywać je jak najszybciej, stąd wina im młodsze, tym były teoretycznie lepsze. Słynne Beaujolais nouveaux nie jest jeszcze najmłodszym pitym spośród win świata.
We Francji popularnym i cenionym napojem jest bourrette, który jest ledwie nie przefermentowanym do końca moszczem gronowym. Zresztą o bukiecie wina decydują rozmaite czynniki takie jak temperatura, szczep drożdży, przebieg fermentacji. Nie jest regułą, że wina młode muszą być gorsze. Wręcz przeciwnie – nie jednokrotnie młodość i świeżość jest oczywistą zaletą wina.

Różowe wino to taka mieszanka białego i czerwonego – Prawda, ale tylko w cześci. Przynajmniej jeśli chodzi o wina stołowe i szampany. Przepisy UE zabraniają tego typu praktyk przy winach z apelacją ( winach gatunkowych). Różowy kolor uzyskiwany jest z ciemnych winogron, które poddawane są natychmiastowemu tłoczeniu, a nie jak w przypadku win czerwonych, podczas wstępnej fermentacji.


Różowe wino produkuje się prościej – dokładnie na odwrót. Wszystko rozgrywa się w przeciągu 48 godzin od zbioru owoców. Po upływie tego czasu wszelkie błędy stają się już nie wybaczalne.


Wina słodsze (półsłodkie, słodkie) są wyższej jakości, bardziej naturalne – bardzo rozpowszechniony pogląd, niestety fałszywy. Cukier w winie pełni rolę dwojaką :
balansuje poziom kwasowości i alkoholu ( słodkie wina mają też wysoki poziom alkoholu)
ale także maskuje potencjalne wady. Jeśli moszcz użyty do produkcji był zbyt kwaśny, cukier doskonale to równoważy.
W winiarstwie najłatwiej o wina słodkie. Cukier przykrywa wszelkie niedoskonałości, ale także, często może zabić bukiet.
W wypadku win półsłodkich i półwytrawnych konieczne jest zatrzymanie fermentacji w sposób sztuczny w pewnym etapie, bowiem drożdże umierają z reguły albo w skutek zbyt wysokiego albo zbyt niskiego poziomu cukru. Gdy jest go za dużo (wino słodkie) działa konserwująco, gdy za mało (wytrawne) drożdże umierają z głodu.
W innym wypadku niezbędne jest dodanie siarki, co sprawia, że finalnie jej ilość w winie półsłodkim na przykład jest widocznie wyższa niż w wytrawnym.
Oczywiście, są gatunki winogron, które mają naturalnie tak ogromny poziom cukru,że odfermentowanie go wystarcza do uzyskania wina półsłodkiego. Najcześciej, jednak wymagany jest sztuczny dodatek cukru (w postacii syropu gronowego, ale bywa,że sacharozy)



Wina z zakrętką to jabole – znowu nieprawda. Obecnie zakrętki stanowią najtańszą możliwą alternatywę dla korków naturalnych. Są rozpowszechnione szczególnie w Australii, Nowej Zelandii czy Stanach Zjednoczonych. Przy ich użyciu zamyka się coraz więcej dobrej klasy win.
Więcej o zamykaniu wina znajdziesz tutaj

wino można robić bez drożdży – nie można. Drożdże bytują na skórce winogron, więc nawet jeśli ich nie dodamy i tak zrobią swoje. Jednak dodanie drożdzy winiarskich do wina zabezpiecza prawidłowy przebieg fermentacji.
Do dziś na gronach winnych zidentyfikowano ponad 700 gatunków drożdży. Różnią się odpornością na siarkę, alkohol, temperaturę. Wytwarzają też różne produkty uboczne w różnym stężeniu. Co sprawia, że nie da się efektywnie przewidzieć, czy dana fermentacja zakończy się sukcesem dając oczekiwane wino.
Więcej na ten temat przeczytasz tutaj
Licencja: Creative Commons
0 Ocena